Strona Marcina Brykczyńskiego

Opowiadania:

Urodziny

Gdy tylko zgasły świczki na urodzinowym torcie, zjadł w pośpiechu kawałek ciasta i prędko pobiegł do swego pokoju. W dłoniach ściskał mocno książkę, prezent od rodziców. Było w niej to, co lubił najbardziej, opowiadania o dziwnych przygodach i dalekich podróżach, dla których gotów był poświęcić wszystko, nawet podwieczorek.

Czerwony z przejęcia, gorączkowo przewracał kartki, zagłębiając się coraz bardziej duszą i ciałem w przeżywaną przygodę. Wreszcie zupełnie zniknął w jej wnętrzu...

Kiedy wyszedł, miał szramę na czole i zmęczenie w oczach. Rozglądał się chwilę bezradnie po dziecinnym pokoju, jakby szukał w nim utraconego nagle oparcia. Potem odwrócił się i ruszył ku wyjściu. Przez chwilę słychać było jeszcze jego kroki na żwirowanej ścieżce. Skrzypnęła stara żelazna furtka. Jakiś ptak, spłoszony, zatrzepotał skrzydłami...

"Albo albo – inspiracje jungowskie" Warszawa 1993

Strona hostowana przez Support OnLine